Według raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego z końca stycznia 2022 r. w Polsce było zarejestrowanych 39 328 elektrycznych samochodów osobowych oraz 1 738 samochodów użytkowych z napędem elektrycznym. Tylko w styczniu tego roku ich liczba zwiększyła się o 1 451 sztuk. Gdzie i przede wszystkim jak w Krakowie naładować pojazd elektryczny? 

Kraków na piątym miejscu w Polsce

Kierowcy samochodów elektrycznych mają w naszym kraju do swojej dyspozycji prawie 4 tysiące punktów ładujących. Ile z nich znajduje się pod Wawelem? Minimalnie powyżej 70, co daje Krakowowi piąte miejsce w Polsce, tuż za pierwszą czwórką, do której należy Warszawa, Gdańsk, Katowice oraz Poznań. Średnio liczba punktów ładowania w przypadku naszej metropolii zwiększa się miesiąc do miesiąca o 2%. 

W domu, na stacji, a może podczas zakupów?

Do częstych i wygodnych sposobów ładowania samochodu należy ten domowy. Właściciele samochodów elektrycznych, wybierając tę możliwość, decydują się na najdłużej trwające ładowanie prądem zmiennym prosto z gniazdka. Większość marek ma jednak w swej ofercie domowe stacje ładowania, które znacznie przyspieszają cały proces. Dzięki Ford Connected Wallbox naładujemy elektrycznego Forda Mustanga od 10 do 80% w jedną noc, a nawet szybciej, bo w 7,5 godz., przy czym koszt takiej stacji to niecałe 3 tys. zł. W przypadku najnowszego Renault Megane, jeśli zdecydujecie się na zakup terminalu do ładowania Wall box (o mocy 22kW), ten pozwoli wam na naładowanie samochodu do 80% zasięgu w zaledwie 3 godziny! 

Jeśli nie w domu to gdzie? Do najpopularniejszych miejsc instalacji ładowarek elektrycznych, także, a może przede wszystkim tych z prądem stałym, które dzięki złączu CCS lub CHAdeMO (znane z Nissana Leaf) pozwalają na najszybsze ładowanie samochodu, nawet w kilkadziesiąt minut do 80% stanu baterii, należą krakowskie centra handlowe – IKEA, M1, Galeria Kazimierz, Galeria Krakowska. Z pomocą – co naturalne – przychodzą również stacje benzynowe, udostępniające ładowarki nowego typu, a nawet hotele. Należy się spodziewać, że wkrótce stacje ładowania będą ważnym elementem infrastruktury sieci gastronomicznych i niektórych restauracji. 

Jak odnaleźć się w tym gąszczu możliwości? Niezbędna jest aplikacja, w każdym miesiącu pojawiają się bowiem nowe punkty ładowania, także te prywatnych dostawców jak GO+EAuto czy GreenWay. Nasza redakcja korzysta  z aplikacji PlugShare, więc możemy ją polecić każdemy użytkownikowi popularnego elektryka.

Krok po kroku, a może szybciej

Jeśli nigdy nie ładowaliście samochodu elektrycznego, od razu Was uspokajamy: to nic trudnego. Czynność jest dziecinnie prosta. Po pierwsze, cały system jest zabezpieczony, a procedura odpowiednio chroniona. Nie pozwoli na rozpoczęcie ładowania samochodu, jeśli uzna, że kable są źle podpięte, a w połączeniu ze złymi warunkami atmosferycznymi może to stanowić zagrożenie dla użytkownika.

Po drugie, kable i złącza zostały zaprojektowane tak, żeby – ładując samochód w miejscu ogólnodostępnym – właściciel czy użytkownik nie musiał się obawiać zakłócenia tego procesu, nawet kiedy korzystamy ze swoich kabli, ponieważ nie da się ich odpiąć bez naszej wiedzy. Do zwolnienia łącza służy przycisk wewnątrz auta lub na kluczyku, do którego – co oczywiste – potencjalny złodziej nie ma dostępu.

Po trzecie: w większości przypadków będziemy musieli przed rozpoczęciem czynności pobrać specjalną aplikację, stosowaną przez danego operatora systemu ładowania. Przy jej użyciu wyszukujemy odpowiedni punkt ładowania i wybieramy najczęściej rodzaj złącza, za pomocą którego będziemy uzupełniać stan baterii auta. Podłączamy kabel i… prąd zaczyna płynąć wprost do naszej baterii. Proces ładowania możemy zakończyć, korzystając ze wspomnianej  aplikacji. Wcześniej system poinformuje nas, jak długo potrwa ładowanie auta, dzięki czemu będziemy mogli ten czas poświęcić np. na zakupy lub wizytę w banku. 

Jeśli jesteście ciekawi, jak dokładnie przebiega cały proces w zależności od dostawcy, to zachęcamy Was do zapoznania się ze szczegółową instrukcją Orlen, GreenWay, GO+EAuto oraz Lotos.